„Suweren u bram” – dokończenie
5 sierpnia 2022Pora na ciąg dalszy wywodu, na temat czy każdy może wejść do budynku użyteczności publicznej i dlaczego nie może.
Poprzednia część kończyła się tak:
„Oczywiście, wcześniej można podjąć kolejną próbę wyjaśnienia, że mimo publicznego charakteru budynku, dostęp do niego jest limitowany z uwagi na prowadzoną w nim działalność i przetwarzanie danych osobowych.”
Opcja druga. Co należy zrobić, w momencie próby siłowego wejścia do budynku?
Należy użyć przymusu bezpośredniego w sposób adekwatny do zakresu naruszenia, następnie należy doprowadzić do ujęcia sprawcy i przekazania go Policji razem z notatką służbową.
Kwestia użycia środków przymusu bezpośredniego zostanie omówiona niżej.
Aspekt drugi – bo ja chce wejść jako osoba przybrana z osobą, która będzie przesłuchiwana.
Pytanie. Kto może wejść jako osoba przybrana z osobą, która będzie przesłuchiwana?
Odpowiedź na to pytanie zależy od charakteru czynności, jakie są wykonywane.
Zaczniemy od tych trudniejszych, jakimi są między innymi czynności przesłuchania osoby, wobec której istnieje uzasadniona podstawa do skierowania wobec niej wniosku o ukaranie do Sądu. Potocznie – podejrzanej o popełnienie wykroczenia.
Zasady postępowania w takich wypadkach regulują dwie ustawy – kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia i stosowany odpowiednio kodeks postępowania karnego. Ściślej art. 4 § 2 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, który stwierdza wyraźnie: „Prawo, o którym mowa w § 1, przysługuje również osobie określonej w art. 54 § 6 z chwilą przystąpienia do przesłuchania po powiadomieniu jej o treści zarzutów albo z chwilą wezwania jej do złożenia pisemnych wyjaśnień. Osobę tę należy pouczyć o przysługującym jej prawie. Przepisy art. 21–24 stosuje się odpowiednio.”
Odwołam się do przykładu z filmu.
Nasz „suweren” chce wejść jako osoba przybrana, ponieważ „osoba podejrzana” obawia się o własne życie i zdrowie (w tym psychiczne).
Przepisy mówią wyraźnie, że przy przesłuchaniu „sprawcy wykroczenia, jedyną osobą poza osobami wykonującymi czynności i poddaną – czynnościom, może być obrońca.
Czy „suweren ” jest obrońcą? Nie, nie jest, zatem wejść nie może. Możliwości z przepisów brak, koniec i kropka.
Należy przy tym „suwerena” wyraźniej poinformować o tym, kto może wejść na przesłuchanie osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia” i jeżeli nie przedstawi pełnomocnictwa do występowania w charakterze obrońcy, odmówić zgody na wejście do pomieszczeń.
Prosta zależność, brak podstawy = brak możliwości wejścia. Koniec i kropka.
Jeżeli, przy tym „suweren” usiłuje np. zablokować możliwość zamknięcia drzwi lub w jakikolwiek siłowy sposób utrudnić funkcjonowanie jednostki i czynności, należy go o tym poinformować i ostrzec o konsekwencjach.
Pod żadnym pozorem nie wolno wdawać się w dyskusje. Funkcjonariusz ma obowiązek podać podstawę prawną czynności? Tak. Ale czy ma obowiązek dyskutować z krewkim „suweren”? Nie, nie ma obowiązku.
Jeżeli to konieczne, np. z powodów taktycznych, stosujemy metodę „zdartej płyty” w reakcji na wypowiedzi suwerena, bez względu na ich treść.
Przykład
Funkcjonariusz: Nie może pan uczestniczyć w przesłuchaniu z powodu braku podstawy prawnej.
suweren: Ale ja jestem przybrany z powodu zagrożenia bezpieczeństwa!!!
Funkcjonariusz: Nie może pan uczestniczyć w przesłuchaniu z powodu braku podstawy prawnej.
suweren: Czy pan mnie rozumie?
Funkcjonariusz: Rozumiem, nie może pan uczestniczyć w przesłuchaniu z powodu braku podstawy prawnej.
W powyższym symulowanym dialogi użyto autentycznych wypowiedzi „suwerena”.
Oczywiście w przypadku, gdy „suweren” zmienia tryb wypowiedzi, możemy odstąpić od naszej metody i np. odpowiedzieć na pytanie. Podkreślam, nie mamy obowiązki robić tego więcej niż raz w przypadku każdego pytania.
Strażnik (funkcjonariusz) nie ma obowiązku dyskutowania z dowolnym „suwerenem”. Ma za to obowiązek uniemożliwić naruszanie obowiązującego prawa.
„Suweren” będzie szukał pretekstu, każdego pretekstu. Należy pamiętać, że każdy przejaw jego aktywności jest nagrywany, albo przez niego, albo rzeczoną „suwerenkę”.
Pod żadnym pozorem nie wolno dać się sprowokować.
Moim zdaniem, trzykrotne powtórzenie informacji o braku możliwości wejścia do pomieszczeń (wzięcia udziału w przesłuchaniu) wystarczy by dotarło do zainteresowanego.
Kiedy przyjdzie na to pora, trzeba podjąć decyzję o przerwaniu przedstawienia, jakie na użytek kamery robi „suweren”.
A żeby ułatwić jej podjęcie, przypomnę:
Po pierwsze. Art. 11 ust. 1, 5, 6, 10, 11 i 13 ustawy o środkach przymusu bezpośredniego.
Środków przymusu bezpośredniego można użyć lub wykorzystać je w przypadku okoliczności podjęcia jednego z następujących działań”
- Wyegzekwowania wymaganego prawem zachowania zgodnego z wydanym przez uprawnionego poleceniem;
5) przeciwdziałania bezpośredniemu zamachowi na chronione przez uprawnionego obszary, obiekty lub urządzenia;
6) ochrony porządku lub bezpieczeństwa na obszarach lub w obiektach chronionych przez uprawnionego;
10) ujęcia osoby, udaremnienia jej ucieczki lub pościgu za tą osobą;
12) pokonywania biernego oporu;
13) pokonywania czynnego oporu
Po drugie. Jakie środki przymusu można stosować w ww. przypadkach? Odpowiedzi na to pytanie znajdziecie w art. 14 ust.1, art. 15 ust.1, art.19 ust.1 i art. 24 ust.1 ustawy o środkach przymusu bezpośredniego.
Każdy z nas ma wybór.
„suwerenka” wyraźnie mówi na jednym z filmów, że obawia się o swoje i życie (również psychiczne) dlatego oczekuje, że „suweren” wejdzie na przesłuchanie razem z nią.
Obawia się o swoje życie i zdrowie, czyli obawia się popełnienia przestępstwa na swoją szkodę.
Tu trzeba wskazać na brak logiki wypowiedzi.
Człowiek, który obawia się, że w miejscu X grozi mu niebezpieczeństwo, nie wchodzi do niego bezrefleksyjnie, chyba, że działa w stanie wyższej konieczności (a to już pewnej refleksji).
Co za tym powinna zrobić „suwerenka”? Oczywiście powinna, zrezygnować z wizyty w Straży Miejskiej, o swoich obawach powiadomić organa ścigania, złożyć zawiadomienie na Policji i czekać na rozwój sytuacji, bezwzględnie chroniąc dobro najwyższe, jakim jest życie i zdrowie ludzkie.
Co tymczasem robi „suwerenka”. Przychodzi jakby nigdy nic do siedziby Straży Miejskiej, z „suwerenem” jako obstawą, telefonem na „kiju” i włączoną rejestracją obrazu i dźwięku.
Czym jest takie działanie?
Domyślam się, że co najmniej:
- Chęcią sprowokowania strażników do niewłaściwego zachowania wobec niej, być może nawet zachowania noszącego znamiona przestępstwa.
- Chęcią doprowadzenia (również za pomocą środków masowego przekazu do utraty lub znacznego ograniczenia zaufania potrzebnego dla prowadzonej działalności.
Art. 212 Kodeksu karnego
- 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
- 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
- 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
- 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Oczywiście jest jeszcze:
Art. 226 Kodeksu karnego
- 1. Kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Osobiście uważam, że właściwszy jest art. 212 kodeksu karnego. Na temat naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy nie będę się wypowiadał.
Zatem, jedynym wnioskiem z lektury ”uzupełnienia” powinno być sporządzenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zniesławienia. Powinno, bo „suweren” nie tylko nagrała, ale również udostępniła nagrany materiał w Internecie, wywołując falę wyjątkowo nienawistnych komentarzy, pod adresem strażników miejskich.
Tyle.
Jeżeli będziecie zainteresowani, ciągiem dalszym tematu „suweren u bram” dajcie znać w komentarzach.