Pan K. i wszystko jasne…
5 kwietnia 2024Pan Sz.K., to barwna postać, przedsiębiorca, aktywny działacz stowarzyszenia „N.P.”, komentator rzeczywistości i … hmm, dziennikarz, przynajmniej w swoim przekonaniu.
Do tej ostatniej kwestii wrócę w odrębnym tekście.
Choć o rzetelności przekazu osoby, która uważa się za dziennikarza, pozwolę sobie skreślić słów kilka.
Nie będę komentował aktywności pana K., związanej z jego szeroką działalnością medialną, ale ten filmik https://fb.watch/re08lf33dD/ komentarza wymaga.
Uwaga!
Wszystko co przeczytacie poniżej, to opinie, oparte na mojej wiedzy, doświadczeniu zawodowym i moim prywatnym spojrzeniu na świat.
To po prostu publicystyka.
Filmik, który możecie sobie obejrzeć korzystając z linka powyżej, zawiera fascynujący konglomerat, kłamstw, przeinaczeń i opinii. Co ważne, opinie które wypowiada pan K. oparte są albo na fałszywych przesłankach, albo zwyczajnym braku wiedzy.
Oczywiście, każdy ma prawo do publicznego wypowiadania własnych opinii, o ile nie łamie obowiązującego prawa. W każdy przypadku musi jednak liczyć się z możliwością oceny jego publicznej wypowiedzi.
Zanim jednak przejdę do szczegółowej analizy wypowiedzi Sz.K. przypomnę treść artykułu 83 Konstytucji RP: „Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.”
Prywatnie, żałuję, że nie ma konstytucyjnego obowiązku znajomości prawa, ale cóż, świat jest jaki jest. A absurd też musi mieć swoje granice, Choć pan K. przekracza tę granicę raz po raz.
Już na początku „szokująca” opinia – Z wymiarem sprawiedliwości trzeba walczyć. Wymiar Sprawiedliwości jest kulawy”
Pan K., buńczucznie oznajmia – „kolejna sprawa wygrana w Sądzie w Gliwicach, art.141 – słowa wulgarne i art.65 czyli niewylegitymowanie się tym nieudolnym osobom, czyli Straży Miejskiej”
Sąd w Gliwicach rozpatruje sprawy z wniosków trzech straży, W Gliwicach, w Knurowie i w Pyskowicach.
Z którą Strażą wygrał tajemniczy ktoś? Tego już nasz pan K. nie wyjaśnia.
Dlaczego?
Są dwie możliwości.
Pierwsza – nie wie, bo coś usłyszał, coś ktoś mu powiedział, ale bez szczegółów.
Druga – z premedytacją ukrywa te informację, bo wtedy mogła by wyjść na jaw prawda.
Jeżeli uznamy, że brak przegranej jest zwycięstwem, to mamy tu właśnie z tym do czynienia. Choc w mojej opinii to spore nadużycie. Sąd nie uznał niewinności tajemniczego Ktosia, tylko wydał postanowienie o umorzeniu postępowania, w związku z upływem czasu jaki jest na przeprowadzenie postępowania. (wiadomość z pierwszej ręki, źródło zweryfikowane).
Czyli nie ma wyroku stwierdzającego niewinność tajemniczego Ktosia. Oczywiście możemy uznać, że wygrał, bo nie przegrał, ale co to ma wspólnego z rzetelnością przekazu? NIC!
Dlaczego o tym pisze? Warto tu przytoczyć treść artykułu 12 ust.1 pkt 1 ustawy prawo prasowe: „Dziennikarz jest obowiązany:
1) zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło;”
Pan K. uwielbia mówić o sobie, że jest dziennikarzem. Retoryczne pytanie. Czyż nie obowiązuje go powyższy zapis, szczególnie w kontekście art.83 Konstytucji RP?
Po chwili wypowiedzi, których komentować nie warto, pan K. wraca do wątku z likwidacją straży miejskich.
Cyt. „Uważam, że straż miejska powinna być zlikwidowana ponieważ, jest to tylko i wyłącznie obciążenie dla was podatników(…) Są to tylko i wyłącznie sługusy prezydentów(…) Gdyby zlikwidować straż Miejską , byłby to ogromny wpływ do budżetu(…) moglibyśmy dofinansować Policję , wyszkolić policję(…) jeżeli oni zatrudniają z Urzędu Pracy, to sami coraz częściej będziecie trafiać na ławy oskarżonych(…)”
No to po kolei.
Czy pan K. zauważa, że mamy w Polsce przedstawicielski system władzy? Nie sądzę.
Skoro jedynym argumentem za likwidacją straży są obciążenia podatkowe, to dlaczego nie idzie dalej i nie proponuje likwidacji całej sfery budżetowej? Łącznie z ZUS-em, Policją i resztą „urzędasów”.
Z mojego punktu widzenia, pan K.:
- nie rozumie sensu istnienia Straży Miejskiej jako formacji.
- Nie pojmuje, że nie ma w Polsce jednej Straży Miejskiej, jest wiele jednostek straży miejskiej i gminnej.
- Nie rozumie, że straże miejskie i gminne nie są finansowane z budżetu państwa, a zatem nie jest możliwie przekazanie środków bezpośrednio Policji.
Powody numer jeden i trzy to gotowe tematy na kolejne publikacje, może…
Wciąż żałuję, że nie ma, co najmniej ustawowego, obowiązku znajomości prawa. Wtedy kariera takich „dziennikarzy” była by krótka i bolesna.
Po raz kolejny, pojawia się pytanie o rzetelność wypowiedzi człowieka, który lansuje się jako „dziennikarz” i aktywista.
Żeby wszystko było jasne, nie jest moim celem kwestionowanie komukolwiek, a szczególnie panu K. prawa do formułowania opinii, nawet a może szczególnie kiedy ich uzasadnienie jest absurdalne.
Dlaczego o tym wszystkim piszę?
Bo pan K. może trafić do każdego z was, strażników miejskich.
Ps.
Gdybyście nie pamiętali, tu możecie znaleźć komentarze do innego „znaczącego” wystąpienia pana K.
http://pzsmig.pl/index.php/2022/08/05/suweren-u-bram-dokonczenie/
Oczywiście, możecie uznać, że to wiedza bezużyteczna. I będzie to działało tak długo, jak długo „suweren” nie zastuka do bramy waszej jednostki. Żeby nie było, że nie ostrzegałem.