Czy strażnik miejski powinien umieć pisać? pierwszy…
26 kwietnia 2024Głupie pytanie, ale tylko potencjalnie, bo jeżeli odróżnimy umiejętność składania liter w wyrazy i zdania, od umiejętności pisania tak by ludzie mogli zrozumieć, to co zostało napisane, to zaczyna się robić ciekawie.
Jeszcze ciekawiej się robi, kiedy problemy z pisaniem w sposób komunikatywny ma osoba zajmująca się … hm… komunikacją społeczną.
Czy mamy być profesjonalni w tym, co robimy? Czy tego oczekują od nas ludzie? No właśnie, a może ja się czepiam, bo to wszystko nie ma znaczenia?
Zanim przejdę do tego czas na kilka szczególnie urodziwych przypadków pisania „bez ładu i składu”.
Zamieszczone poniżej przykłady nie są umieszczone w porządku chronologicznym. W dużym mieście doszło do interwencji strażników miejskich wobec nietrzeźwego mężczyzny. Interwencja jak interwencja, czas na opis, ostrzegam, wyjątkowo „smakowity”, cyt.: Mężczyzna nie reagowała na żadne polecenie wydawane przez strażników, jednego opluł a następnie odepchną jego twarz ręką, czym naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych”.
Tak, to jest jedno zdanie.
Tak, nie mylicie się, „Mężczyzna nie reagowała(…)”, „następnie odepchną jego twarz ręką(…)” tekst „wisi” na stronie dwa tygodnie.
I jeszcze jeden cytat:
Tu już mogą być potrzebne dodatkowe wskazówki.
Po pierwsze „10 miesięcy ograniczenia wolności polegających na wykonywaniu nieodpłatnie prac społecznych”. Pozwoliłem sobie podkreślić to, co istotne. Przyznam dość upiorna logika. Czas, który polega na wykonywaniu określonej czynności. Hmm. Powtórzę, upiorna logika.
A przecież wystarczyło poprawnie napisać jedno słowo.
„10 miesięcy (kary) ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnie prac społecznych”.
Ponieważ to nie czas (10 miesięcy), polega na wykonywaniu nieodpłatnie pracy, tylko KARA polega na ograniczeniu wolności poprzez nieodpłatne wykonywanie pracy.
Logicznie? Krótko, na temat.
No ale, przecież „mężczyzna nie reagowała”. Miedzy innymi dlatego pozwoliłem sobie nie komentować kolejnego arcydzieła, cyt. „Dodatkowo nałożono obowiązek zadośćuczynienia za doznanie krzywdy przez funkcjonariuszy zapłaty na rzecz poszkodowanych kwoty po 1000 zł”
Jeszcze jeden cytat, tak na podniesienie poziomu adrenaliny.
jednak, żeby nie było tak ponuro, dla przeciwwagi, cytat z zupełnie innej witryny, innej Straży Miejskiej.
Widzicie różnicę? Tak? To znakomicie, bo rozumiecie o co mi chodzi.
Nie widzicie? Wyjaśnię Wam mój punkt widzenia w następnym tekście.
P.I.
P.S.
Stare przysłowie mówi, że nie robi błędów, tylko ten, co nic nie robi.
Problem w tym, by zauważać te błędy i usuwać je tak szybko, jak to możliwe.
A przy okazji, uczyć się, uczyć się, również na błędach.